Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

„Victor” to brzmi ironicznie (cz. 1)

Głupcem byłbym, gdybym powtarzał za innymi, że Mary Shelley wymyśliła science-fiction (SF). Natomiast należy potwierdzić, że jej „Frankenstein, albo nowy Prometeusz” jest pierwszą znaną szeroko powieścią tego nurtu.    Dlaczego SF, a nie horror? Wszak „Frankenstein” spełnia podstawowy warunek kwalifikujący go jako horror, to jest obecność potwora. Tak, jest to potwór nawet w podwójnym sensie, czyli nie-człowiek powołany sztucznie do życia, a w dodatku wielokrotny morderca. Ale biorąc to pod uwagę również do horrorów musielibyśmy zaliczyć wtedy „Park Jurajski”, czy biografie Pol Pota i Hitlera.    Chcę dziś poprzynudzać o postaci tytułowej: Victorze Frankensteinie. Postaci, która zdeterminowała klasyfikację gatunkową powieści.    Pomyśl: gdyby tylko Frankenstein był alchemikiem, lub wręcz czarnym magiem, przywołującym zwłoki do życia przez zaklęcia, inkantacje, demoniczną pomoc, byłaby to zaledwie jedna z wielu powieści, które wtedy tworzono na wzór „Zamczyska w Otranto”, czy „M

Rozkwitały pąki białych luf

Propagowana przez pana Mariusza Szczygła opinia, jakoby „Batalion czołgów” J. Škvoreckyego miał być „Szwejkiem do kwadratu”, jest, moim zdaniem, mocno przesadzona.     Może dlatego, że pan Szczygieł nie był nigdy skoszarowany? Bo właściwie w czym miała by ta powieść być lepsza od „Przygód dobrego wojaka Szwejka w czasie wojny światowej” (bo tak brzmi pełen tytuł)? Humoru w niej na pewno jest mniej niż u Haška. Może „ lepszy ” oznacza realizm żołnierskiej doli? Pod tym względem Škvorecky jest na pewno bliższy prawdy. Hašek ukazuje nam świat wojny w krzywym zwierciadle, gdzie nawet okrucieństwa wojny mają zmiękczone kontury. U Škvoreckyego nie ma wojny, ale trzydzieści miesięcy zasadniczej służby wojskowej odbywanej w Siódmym Batalionie Czołgów w roku 1951, w apogeum stalinizmu, to też nie przelewki. „Szwejk” jest humoreską, „Batalion czołgów” już humoreską trudniej nazwać. Owszem, można się spłakać ze śmiechu przy poszczególnych scenach, ale czytając odnosiłem wrażenie, że tak pis