Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Pytania retoryczne: Haqeldama

Czy żałujesz teraz swojego czynu? Pytasz o samobójstwo, czy zdradę?  Może najpierw o zdradę. Oczywiście, że żałuję. Inaczej bym się nie powiesił. Choć nie jest to takie do końca oczywiste. Co nie jest oczywiste? W powszechnej opinii zostałem opisany jako łotr, złodziej i sprzedawczyk, który zdradził najukochańszego człowieka pod słońcem. Ale to nie jest takie czarne, jak się wydaje. Nie? Po pierwsze: ktoś musiał.  Ktoś musiał zdradzić? Dokładnie tak. Chrystus Pan musiał trafić w ich ręce. Nie ma odkupienia bez męki i zmartwychwstania. A bez mojej zdrady by się to nie stało. Przecież mogli go pojmać w mieście, gdy głosił nauki. Ale tego nie zrobili. Nie potrafili podnieść na niego ręki, gdy stał w świetle dnia. A w nocy wychodziliśmy za miasto, żeby się ukryć.   Gdyby Chrystus chciał być wydany, to by się nie ukrywał. Myślisz, że poszedłby sam do kapłanów i powiedział „Skujcie mnie, bo już dosyć mam waszego ociągania się. Pascha idzie, a ja na woln

Władza czwarta i piąta: kultura przemocy

Wbrew pozorom nie będzie o polityce. Ale będzie o władzy, medialnej i ekonomicznej. Będzie o sile, przemocy i sterowaniu.     Do tej pory pamiętam scenę z „Dyskretnego uroku burżuazji” Buñuela, gdy Don Rafael Acosta, grany fenomenalnie przez Fernando Reya, tłumaczy terrorystce z Rewolucyjnej Armii Dzieciątka Jezus, że „przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem”. Terrorystka nie oponuje, gdyż don Acosta trzyma przy jej twarzy rewolwer.     Różne są poziomy hipokryzji i różne są rewolwery. Ostatnio wprowadzono do prawa karnego pojęcie „przemocy ekonomicznej”, gdy jedna ze stron w małżeństwie jest znęca się psychicznie nad drugą wykorzystując jej uzależnienie ekonomiczne od siebie. Jakoś od razu pomyślałem, że w małżeństwie to jest przemoc, a w pracy to już zwyczajna kultura korporacyjna. O statusie państw PIGS nie wspomnę. Ale obrazkiem jeszcze lepszym są stosunki panujące między bankami a klientami. Klient przychodzi do banku po kredyt, bo chciałby móc godnie mieszkać. Bank zagląda mu w k

Konluzja wujka Staszka #5: Stirlitz spotyka Jacka Ryana

Kim był Stirlitz, ten as wywiadu radzieckiego, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmiało Wsiewłod Władymirowicz Władymirow (w skrócie WWW), znany jako Maksim Maksimowicz Isajew, tego chyba starszej części czytelników przypominać nie muszę. Młodszej, która zna go jako bohatera najgłupszych dowcipów świata, napomknę, że przygody tego pierwowzoru Hansa Klossa opisanego w powieściach Siemionowa zostały sfilmowane w postaci serialu pt. „Siedemnaście mgnień wiosny”. Stirlitz jest szpiegiem, który pod nosem samego Hitlera, w RSHA (Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy) wykrada tajne informacje w najbardziej niedorzeczny sposób i snuje długie introspekcje manifestujące się monologami z offu, w czasie gdy kamera filmuje paraniemiecką przyrodę. Jednej rzeczy możecie być pewni: Stirlitz w filmie zachowuje się równie absurdalnie co w dowcipach. I to stanowi potęgę tego filmu. Ale do ad remu . Jednym z moich ulubionych dowcipów o Stirlitzu jest ten z telepatycznym dialogiem: Idzie Stirlit

Osobliwe skutki zamiany kapeluszy

[Pan Atanazy Pernath] Ma tylko szczerą nadzieję, że jego kapelusz szanownemu panu bynajmniej bólu głowy nie przyczynił. G. Meyrink „Golem” Było to około roku 1995. Miesiąc włóczęgi po Czechach: po Izerach, Czeskim Raju i Morawskim Krasie. Bez precyzyjnego planu, bez precyzyjnej organizacji, bez pośpiechu. Nie chodziło o to, by zaliczać atrakcje, ale by poczuć atmosferę odwiedzanych miejsc. Nasiąknąć ich aurą. I dzielić się opowieściami, myślami, czasem.     Nie wspomnę, czy mieliśmy ze sobą egzemplarz „Golema” G. Meyrinka, czy nie. Ale na pewno dużo o nim rozmawialiśmy. Książka, której nie sposób było w dwóch słowach skwitować. Jeśli tylko masz w sobie krztynę skłonności do refleksji, ta powieść zadziała jak uderzenie obuchem: na początku zobaczysz tylko gwiazdy, a potem na niczym innym nie będziesz w stanie się skoncentrować. Snuliśmy więc domysły co do tarota, Zoharu, powtarzaliśmy sobie strzępki wiadomości, które posłyszeliśmy na te tematy, omawialiśmy alchemię od techniczn