Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Zimny grób komandora Vitusa

Obraz
Ile wynosi odległość między granicami USA i Federacji Rosyjskiej? Jeśli chcesz wydąć wargi i unieść brwi przygotowując się do odpowiedzi w stylu „no, to tak kilka tysięcy kilometrów, bo cały Atlantyk i Europa...” to uprzedzam, że jesteś w błędzie. Odległość wynosi okrągłe zero. Oba państwa graniczą ze sobą na morzu. A minimalna odległość pomiędzy lądowymi terytoriami wynosi niecałe cztery kilometry – tyle wody dzieli od siebie należącą do Rosji Wyspę Ratmanowa (Wielką Diomedę) od Małej Diomedy –  należącej do Stanów.     Ale jak do tego doszło? No dobrze, tak, oczywiście, Rosja sprzedała Stanom Alaskę. Ale skąd ją miała? Przecież jej chyba nie wytworzyła na Uralu i nie przeciągnęła na Pacyfik?! I tu odpowiedź brzmi: nieomal. Teraz, gdy już wytworzyliśmy namiastkę wystudiowanego napięcia, należy flegmatycznie rzucić klasykiem, co niniejszym czynię: Jednak nie uprzedzajmy faktów. B. Wołoszański Klucz do sprawy leży w nazwie miejsca, które dzieli Amerykę od Azji, a którego pokonan

Ostatnie tango Chochołów

„ Naplułem na Polskę. I co wy na to, moi mili?”. Tak brzmi najkrótsze podsumowanie „Trans-Atlantyku” W. Gombrowicza. I co my na to?    Gdy w 1953 roku paryska „Kultura” wydrukowała tę powieść, zanotowała największy jednorazowy spadek prenumeratorów w swej historii. Żaden tekst krytyczny, czy publicystyczny, polityczny, nie był tak bulwersujący, jak ta ledwie ponad stu stronicowa powieść.     Czym to tak Ojczyznę swą Witold Gombrowicz znieważył?    Historia zaczyna się dnia 21 sierpnia 1939 roku, gdy do nadbrzeża portu w Buenos Aires cumuje transatlantyk m/s „Chrobry”. Jest to jego dziewicza podróż. Ledwie 29 lipca tamtego roku o godzinie 16:00 wypłynął z portu w Gdyni, na swym pokładzie niosąc Polaków ku brzegom Ameryki Południowej. Historycznie rzec ujmując, według dziennika pokładowego m/s „Chrobry” zawinął do Buenos Aires już dzień wcześniej, o godzinie 11:00. Choć nie jestem pewien, czy nie określono raczej godziny zatrzymania na redzie portu i zgłoszenia kapitanatowi gotow

Konkluzja wujka Staszka #7: Crowley kontra św. Katarzyna

Obraz
Ledwie rok minął od awantury o Sashę Grey na krakowskim festiwalu Unsound, a znów o tej imprezie robi się głośno i (nie)ciekawie. Chodzi o występ zespołu Current 93, który miał się odbyć w kościele św. Katarzyny.    Jak donoszą media tu i tu , pewien bloger uznał, że zespół propaguje satanizm, gdyż w jego znaku figuruje „odwrócony pentagram”. Dla zilustrowania jak odwrócony pentagram nie wygląda zaprezentuję teraz rzeczone logo:   Logo zespołu Current 93, którego trzeba się najpierw mocno naszukać, bo jakoś go nie eksponują.  Znalezione w końcu tu Kuria nieco się zlękła i kazała proboszczowi wyprosić muzyków. Oni (w gruncie rzeczy sam jeden David Tibet, wokół którego cały projekt C93 się kręci), zaczął krzyczeć, że jest chrześcijaninem, że umie po koptyjsku i czytał apokryfy Nowego Testamentu w oryginale. To pięknie. Ale ten znak w tle, za krucyfiksem, to znak związany z thelemą, gałęzią... hmmm... ezoteryki, którą umyślił Aleister Crowley, a którą pan D. Tibet się t