Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Pokażemy ci zabawę w garści pyłu

Obraz
Pisałem już o tym, jak T. S. Eliot opisał kwiecień jakonajokrutniejszy z miesięcy . I znów mamy kwiecień, i jakimś dziwnym przypadkiem natknąłem się na obraz, w którym przecięły się drogi słów tego poety i wyobraźni, w której swe miejsce ma fantastyczne miasteczko Night Vale , o którym także wspominałem.     Cała rzecz zaczyna się od cytatu z Eliota: Pokażę ci strach w garstce popiołu. T. S. Eliot „Ziemia jałowa, cz.: Grzebanie umarłych” tłum. Cz. Miłosz Jest to jedno z tych zdań, które u wielu ludzi powodują ciarki na plecach, o czym świadczy także komentarz Vespery. A teraz przechodzimy do fan-artu, który pewnej nocy znalazłem przypadkiem szukając obrazów o tematyce związanej z Night Vale. Pokażemy ci zabawę w garści pyłu! Autor: Jessica Hayworth ( źródło ) Faktycznie zdanie takie pojawiło się w czterdziestym epizodzie podcastu „Welcome toNight Vale” , gdzie gospodarz programu cytuje Madeleine LeFleur, przewodniczącą Rady Turystyki Night Vale, która zapr

Bańki pełne lemingów

Obraz
Jesienią 2014 roku kanadyjska wersja serwisu iTunes w wyniku błędu „opublikowała” rzekomy utwór Taylor Swift pt. „Track 3” („Ścieżka 3” lub „Utwór trzeci”, jak wolisz), którego zawartością było jedynie osiem sekund białego szumu.     I pewnie nie byłoby o czym pisać, gdyby nie fakt, że bardzo szybko utwór ten osiągnął czołowe miejsce na liście najlepiej sprzedających się piosenek tamtejszej filii serwisu. Sprzedających. Bo za prawo do jego wysłuchania należało zapłacić ponad dolara. Pisano o tym dość dosadnie w Time , w Altpress i Slash Gear . Niczym refren pojawia się refleksja, że fani TS kupią absolutnie wszystko, co będzie sygnowane przez ich idolkę. No cóż, życie. Nic nowego.     Zastanowił mnie jeden aspekt tego zdarzenia: Dlaczego fani wybierali ten właśnie kawałek spośród kilku utworów, które tamtego dnia się pojawiły (m. in. „Welcome to New York”, opublikowany w tym samym czasie i znajdujący się na podium za feralnym „Track 3”)? Dlaczego więcej pieniędzy spłynęło w

Skoro Kordian zawiódł…

Obraz
Że Słowacki wielkim poetą był, przekonywał już profesor Pimko sto lat temu. Że Dukaj wielkim pisarzem jest, to chyba nie wymaga przekonywania nikogo. Nie wymaga, bo ci, którzy go cenią, już to wiedzą, zaś ci, którzy go nie lubią, nie powinni być zmuszani do zmiany przekonań. Przynajmniej nie grozi im to póki Dukaj nie wejdzie do kanonu lektur.    Słowackiego, o ile mnie pamięć nie zawodzi, we wspomnianym kanonie reprezentuje garść dziwnie dobranych wierszy, „Balladyna”, w zakresie rozszerzonym „Lilla Weneda”, ale przede wszystkim Kordian, jako przykład bohatera romantycznego. Czując jakiś szacunek do sprawności warsztatowo-językowej Słowackiego nie potrafiłem nigdy zdzierżyć Kordiana jako bohatera. Może ja go jednak nie rozumiem? Angstujący nastolatek, który angażuje się w rozmaite awantury miłosne, zwiedza Europę i na szczycie Mont Blanc przechodzi przemianę, po której angażuje się w spisek, idzie zabić cara i pada zemdlon na progu carskiej sypialni. No, wzorem skuteczności, to on