Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

... jak rozmawiać trzeba z psem

Obraz
  Wy nie wiecie, a ja wiem, Jak rozmawiać trzeba z psem, Bo poznałem język psi, Gdy mieszkałem w pewnej wsi. A więc wołam: - Do mnie, psie! I już pies odzywa się. Potem wołam: - Hop-sa-sa! I już mam przy sobie psa. J. Brzechwa „Jak rozmawiać trzeba z psem” W „Dociekaniach filozoficznych” Wittgenstein zawiera myśl, że gdyby lew umiał mówić, nie potrafilibyśmy go zrozumieć. Fakt, że ten drapieżnik nie zna naszego języka jest drugorzędny. Przed wszystkim nie miałby o czym z nami rozmawiać. Brakuje tej wspólnej platformy myślowej, którą wytworzyliśmy jako ludzie w postaci kultury i wychowywania się w niej ( casus „wilczych dzieci” i Kaspara Hausera zdaje się w jakiś sposób wspierać tę tezę). Czy jednak „rozmowa”, o której myślał Wittegnestein, to jedyny sposób komunikacji?    Całkiem niedawno natknąłem się na artykuł w Smithsonian Magazine pt. „ Dog Gazes Hijack the Brain’s Maternal Bonding System ”, w którym przedstawia się badania naukowe wskazujące, że spogląd

Zmagania z życiem: gazomierz

Obraz
 Żadna fikcja i stosowana ideologia czystej formy nie dościgną życia. Zamiast nurzać się w tekstach, obrazach, symbolach i dociekaniach filozoficznych, chciałem w tym tygodniu podzielić się nieco zbeletryzowaną wersją prawdziwego opisu wypadku z panem z gazowni.  Indżoj! GAZOMIERZ Wracając z pracy znalazłem w skrzynce pocztowej ogłoszenie o wymianie gazomierzy. Bezpłatnej, jak to podkreślono. Już miałem sarkastycznie podziękować w myślach wielkodusznej spółce gazowniczej za dar przyrządu pomiarowego, który służy przecież jej, a nie mnie, ale przypomniało mi się kim jest czytelnik modelowy tego zawiadomienia i ogarnął mnie przelotny smutek. To co w zawiadomieniu było najważniejsze, to data i godzina planowanego przedsięwzięcia – przyszły czwartek między dziewiątą a jedenastą – akurat wtedy, gdy miałem poranną zmianę. Szybka wiadomość do żony: Aurelian: [ Hej, jesteś w przyszły czwartek rano w domu? ] Berenika: [ Nie ] Szybko poszło. No dobra, przechodzimy do następnego kroku al

S-plozja: China Miéville „Ostatnie dni Nowego Paryża”

Obraz
Czy już pisałem Ci o świetnej książce traktującej o wieloświatach, okultyzmie i rzeczywistości wypełnionej zmaterializowanymi wytworami artystów plastyków? Tak? „Piranesi” S. Clarke? No tak. Ale teraz jednak chciałem Ci opowiedzieć o innej książce. Chodzi o „Ostatnie dni Nowego Paryża” pióra Ch. Mi é ville’a.   A. Breton, J. Lamba, Y. Tanguy Wyrafinowany trup , karta z polskiego wydania powieści ( źródło )      Zaczyna się z przytupem. Oto mamy Paryż w roku 1950. Nadal trwa okupacja niemiecka. Paryż podzielony jest na dzielnice, które znajdują się pod kontrolą różnych stron i ich frakcji: Niemcy, Wolni Francuzi, Main à plume. Nagle przez barykadę do sektora Main à plume przedziera się kobieta dosiadająca Velo: manifę surrealistycznego szkicu Leonory Carrington „I am an Amateur of Velocipedes”. Chwilę później czytelnik staje się świadkiem walki manifa obrazu Maxa Ernsta pt. „Ogród łowcy samolotów” z siłami Luftwaffe. Paryski surrealizm jest mocą, z którą naziści nie potrafią sobi